Prawniczka Katarzyna Dąbrowska, która jest działaczką pro bono na rzecz pacjentów oraz zapewnienia optymalnych warunków leczenia psychiatrycznego w Polsce, złożyła petycję do Sejmu o całkowity zakaz używania przymusu bezpośredniego wobec chorych leczonych psychiatrycznie. Posłowie skierowali pismo do Ministerstwa Zdrowia. Zdaniem Dąbrowskiej stosowanie w szpitalach przymusu bezpośredniego jest niehumanitarne, przemocowe i opresyjne, dlatego trzeba "zrewidować stosowanie wiązania chorych ludzi w pasy i odejść od tej metody na rzecz bardziej humanitarnych i empatycznych rozwiązań", a także "wypracować inne, nowe metody radzenia sobie z chorobą". 

Raport Naczelnej Izby Kontroli prześwietlił rozwiązania, które były wdrażane w psychiatrii dziecięcej od czterech lat. W raporcie pojawiło się wiele nieprawidłowości w tym te, które dotyczą stosowania przymusu bezpośredniego. W związku z brakami kadrowymi, decyzje o przedłużaniu przymusu bezpośredniego zapadały w kontrolowanych jednostkach często bez zbadania pacjenta, bądź po wykonaniu badania przez nieuprawnionego lekarza (przy przedłużania przymusu na czas powyżej 16 godzin takie badanie każdorazowo musi przeprowadzić lekarz psychiatra).

Po środki przymusu bezpośredniego sięgały wszystkie z siedmiu skontrolowanych szpitali. W trzech zastosowany przymus wobec jednego pacjenta przekraczał 100 godzin, w dwóch 300 godzin. Jeden z 16-letnich pacjentów Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera w Poznaniu, był trzymany bez przerwy w pasach przez 63 dni. Co oznacza, że przymus przedłużano mu 235 razy, a wraz z kolejnymi przymusowymi unieruchomieniami pacjent był poprzypinany przez 98,6 proc. czasu swojej hospitalizacji.

Równocześnie Naczelna Rada Lekarska wskazuje, że „Przymus bezpośredni jest narzędziem stosowanym w wyjątkowych sytuacjach, gdy zachowanie pacjenta zagraża jego życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu innych osób. Jego wyeliminowanie mogłoby prowadzić do poważnego zagrożenia dla pacjentów, personelu medycznego i otoczenia. Ponadto w niektórych przypadkach stosowanie przymusu bezpośredniego jest jedynym sposobem na zapobieżenie samookaleczeniom lub atakom agresji u osób w stanie ostrego kryzysu psychicznego (…). Ponadto pragniemy podkreślić, iż rozwiązania zaproponowane w petycji nie uwzględniają realiów pracy w ochronie zdrowia psychicznego oraz mogą prowadzić do pogorszenia bezpieczeństwa pacjentów i personelu medycznego”.

Patrząc na zagadnienie stosowania przymusu bezpośredniego z perspektywy px pacjentów psychiatrycznych, warto wziąć pod uwagę jakiego rodzaju skargi wpływają do Rzecznika Praw Pacjenta odnośnie tego problemu. To, na co najczęściej zwracają uwagę pacjenci to:

  • brak zasadności zastosowania przymusu bezpośredniego,
  • niewłaściwe zachowanie (wypowiedzi i komentarze naruszające godność pacjentów) i brutalność personelu przy przytrzymaniu i unieruchomieniu (niewłaściwe techniki unieruchomienia),
  • brak nawet chwilowego zwolnienia z unieruchomienia celem zaspokojenia potrzeb fizjologicznych,
  • brak właściwego zabezpieczenia przed innymi pacjentami (unieruchomienie np. na sali wieloosobowej lub w korytarzu), straszenie pacjentów przymusem bezpośrednim lub stosowanie go „profilaktycznie”.

Często są to problemy wynikające z braków kadrowych, przeciążenia personelu czy wypalenia zawodowego. Jest jednak kilka rozwiązań, które można zaimplementować od razu, przez wzgląd na bezpieczeństwo i px pacjentów wobec których stosowany jest przymus bezpośredni oraz pozostałych pacjentów pozostających pod opieką szpitala, a także bezpieczeństwo i ex personelu medycznego.

Przede wszystkim personel stosujący przymus bezpośredni powinien być bardzo dobrze i praktycznie przygotowany do tego kiedy i w jaki sposób stosować przymus oraz jakie prawidłowe techniki unieruchomienia stosować, by było ono jak najszybsze, jak najmniej bolesne i jak najbardziej komfortowe dla pacjenta. Te techniki poprawią nie tylko bezpieczeństwo pacjentów, ale także personelu. Ważne będzie także stosowanie się przez pracowników szpitali do wytycznych dotyczących unieruchamiania i nie przetrzymywanie pacjentów w unieruchomieniu dłużej niż to konieczne, „na wszelki wypadek”. Dodatkowo, kluczowe będzie szkolenie personelu z zakresu komunikacji – straszenie pacjentów unieruchomieniem, wyzywanie, niewłaściwe komentowanie, to zachowania, które nie powinny mieć miejsca. Każdorazowo decyzja o unieruchomieniu powinna być także ostatecznością, a nie środkiem profilaktycznym lub karą.

Temat stosowania przymusu bezpośredniego jest złożonym zjawiskiem, który systemowo wymaga wdrożenia rozwiązań, mających na celu zwiększenie liczby personelu szpitali psychiatrycznych. Równocześnie warto zadbać o to, na co mamy wpływ, czyli odpowiednie przeszkolenie personelu. Skorzystają z tego zarówno pacjenci, jak i pracownicy placówki.P

Katarzyna Łempicka
Trener, menedżer, Inspektor Ochrony Danych